czwartek, 31 maja 2012

Drive away, away!




Days like this I want to drive away!


Witam was, w kolejnym moim ponurym odcinku życia. 
Pragnę odpocząć, od wszystkiego/wszystkich.
Nie mam sił, chęci na cokolwiek.. 
n a   n i c 
Źle ze mną jest. 
Z dietą jak najbardziej OK. 
Gdyby nie moje życie takie jakie jest tez byłoby OK.
Szkoda że tak nie jest. 



28 29 30 31 
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 
dzień zaliczony 
dzień niezaliczony 




środa, 30 maja 2012

Find Love

Find love 


Kto by nie chciał prawdziwej miłości ? Ja właśnie o takiej marzę. Marzę o tym aby ktoś mnie pokochał, złapał za rękę, przytulił gdy strach otula moje oczy, pocałował na dobranoc, był przy mnie w tych najgorszych chwilach, wspierał mnie, pomagał. Po prostu  b y ł   p r z y   m n i e ! Czy ja za dużo pragnę ? 


Wczoraj się zastanawiałam jak to jest mieć szczupłe nogi/brzuch.. Ciekawa jestem, nawet bardzo. Jak to jest ? Mam nadzieję że się o tym przekonam. 
Chociaż ogarnia mnie pewien strach. Mianowicie to że jak już schudnę do tych 50kg, a przypominam że muszę schudnąć aż 16,8kg, to gdy będę chuda nie będę korzystnie wyglądać. Że się nie będę dobrze czuć, i jak mnie ludzie będą odbierać. Zastanawiam się cały czas nad tym. Nie daje mi to spokoju. 




28 29 30 31 
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 
 dzień zaliczony 
dzień niezaliczony 




wtorek, 29 maja 2012

And remind me who I really am


There's a place that I know
It's not pretty there and few have ever gone
If I show it to you now
Will it make you run away

Or will you stay
Even if it hurts
Even if I try to push you out
Will you return?
And remind me who I really am
Please remind me who I really am



Nie wiem co się dzieje. Świat jest dziwny. Mój stan psychiczny nie jest taki jaki był kiedyś. Czuję się samotnie.. Staram się to powstrzymać ale nic nie wychodzi. Połowa mnie zostawia. Ciężko się żyje. Nie powiem że nie, bo bym skłamała mówiąc że jest s u p e r. Kiedyś było super. Teraz się wszystko zmieniło jak znowu przytyłam + to że nie mam nikogo, jestem sama 18 lat. Tak nie może być. Truuudno jest. Wszyscy mówią dobra z ciebie dupa [dziewczyny] ale ja się tak nie czuję, i tego nie widzę nawet. Coś jest ze mną nie tak. Jakieś 2 miesiące temu z tych powodów prawie wpadłam w depresję. Dobrze że prawie a nie na serio. Nie byłoby wtedy ciekawie. 
Nic ostatnio się wgl nie dzieje. Tzn dzieje się, ale rzeczy o których nie chciałabym wiedzieć/słyszeć/widzieć. Nie dzieje się nic fajnego. Żadnych niespodzianek, nic. 
Czekam na wakacje, lecz muszę jeszcze dużo pozdawać. Nie chce mi się. Nie mam ochoty. Znowu to samo. ja się pytam c o   s i ę   d z i e j e ? 
Z dietą bardzo dobrze :) Chyba tutaj będę pisać bilanse. No to zaczynam : 
1ś : kanapka + woda
2ś : kanapka + woda
obiad : miseczka zupy warzywnej z młodych warzyw 
po obiedzie arbuz♥
podwieczorek : kanapka
kolacja : troszeczkę pysznej zupki kalafiorowej z młodego kalafiora ♥ 
po kolacji arbuz


/pozdrawiam Zagubiona






poniedziałek, 28 maja 2012

bezczelny świat / śmierć

Może wy mi powiecie ? Dlaczego ludzie bywają tacy bezczelni ? Dlaczego szukają zaczepki ? Przecież nic im nie robię! Nic kompletnie nic nawet na nich nie patrzę, to jeszcze tak bezczelnie postępują z człowiekiem! No ja już sama nie wiem co się w tym świecie dzieje.. Nie widzą że tylko się psychicznie znęcają nad człowiekiem ? No już wytrzymać nie można.. 


Ostatnio mi się ktoś pytał czy próbowałam sobie odebrać życie. Odpowiedź jest prawdziwa, tak próbowałam, i to nie raz. Najczęściej było to głodzenie się, potrafiłam parę dni nie jeść.. Ale później pojawiała sie pomoc, pomoc przyjaciółek. Przed rodziną się ukrywałam. W sumie nigdy w nich nie miałam 100% poparcia tak jak mają czasem inni. Moja rodzina potrafi mi tylko sprawić wielką przykrość mówiąc że jestem najbrzydsza z rodziny, i takie tam teksty. Nie jest mi wtedy miło... jest ciężko, bardzo ciężko. 


A jak mój pierwszy dzień ? Świetnie! Wszystko poszło po mojej myśli, śniadanie, obiad, kolacja + woda + zielona herbata ;) 






/zagubiona.





niedziela, 27 maja 2012

JUST DO IT !

I'm losing weight for myself... 
but I also want it to be a big SCREW YOU 
to all the people who never gave me a chance 
because I was FAT.




Witam was. Jutro czeka mnie pierwszy dzień z nowym życiem, a raczej nowym rozdziałem w życiu. Mam małe obawy, ale wierzę również że mi się uda, wierzę w to całym sercem. Na chwilę obecną jestem w małej rozsypce. Znowu się załamałam. Jestem słaba. Przyjaciele mnie zostawiają. Daje kosza każdemu kogo napotkam. Dzisiaj uciekałam przed ciachem.. taaak. Uciekłam. Nie wierzę w siebie tak mocno jak inni we mnie. Nie wiem sama dlaczego.. Jest mi z tym źle. Dzisiaj muszę się również pouczyć. Ale mi się nie chce, a koniec roku już tuż tuż. 
Postanowiłam że do 28.06.2012r będę ważyć 60-61 kg! i również dzienne spożywanie k o n i e c z n i e : 
3 kubki zielonej herbaty 
8 szklanek 0,5 l wody niegazowanej 
2 serki/danonki/monte/kakao itp
5 posiłków /postaram się chociaż 4/
mam lekkie trudności z jedzeniem z powodu aparatu.


UDA SIĘ !

JUST DO IT! 











sobota, 26 maja 2012

Dark side!

W tym poście opiszę dzień, oraz historię mojego odchudzania. 

    A więc : 09.08.2010 r zaczęłam się odchudzać pierwszy raz, moja waga początkowa to 72 kilo. [wiem duzo..], pozniej 26.11.10 było już 60kg! 07.01.11r dobiłam do wagi 59kg [ze względu na święta w których się obrzerałam jak nie wiem co..]. Później na zmianę 64-65,63,znowu po jakimś czasie 65. Aż nadszedł ten dzień czyli 25.05.12r gdzie znowu ważyłam powyżej 65, czyli aż 66,8kg! Moja wina, wina innych również. Gdy się martwię/popadam w dół to jem. Paskudztwo. A ostatnio mam wiele ale to wiele zmartwień. Dzisiaj na przykład też mam. Nie wiem ile dzisiaj razy płakałam, nie wiem. Jest mi ciężko. Strasznie ciężko. Dietę zaczynam w poniedziałek 28.05.12r. Nowy rozdział, nowe życie. Mam nadzieję że się uda. b ł a g a m 






kogo widzisz gdy patrzysz w lustro ? 
Ja osobiście widzę : blondynkę z długimi włosami, z niebieskimi oczami, nie za wysoką, bardzo i często smutną osóbkę, zawiedzioną, nie pewną siebie osobą, zmęczoną życiem i innymi ludźmi, pokazująca i udająca że jest dobrze nawet przed przyjaciółmi, zagubioną, wrażliwą, dziewczynę która jest zamknięta w sobie, widać że wie że nie jest idealna, szukająca miłości u boku jakiegoś mężczyzny. Ale wie jedno : że kiedyś osiągnie to co jest dla niej najważniejsze. 
jeszcze tak na koniec, moja propozycja piosenki na wieczór/noc ;) dobranoc! 



first post

Witam wszystkich, bloga założyłam aby się przekonać jakie jest moje życie. Zmienne, takie na pewno. Chcę siebie odnaleźć, chcę odnaleźć sens dlaczego żyję, chcę poczuć życie. 
Na blogu będę pisać o mojej diecie/życiu/miłości/przyjaźni i innych (wymieniłam główne cele bloga). Będę dodawać zdjęcia. Swoje tylko jak będzie widać postępy w diecie. Rozumiecie chyba ;) A teraz kilka słów o mojej osobie. 
W tym roku mam 18 lat. Dokładnie w czerwcu. Chodzę do liceum. Mam wielu przyjaciół. Mam 164cm, 66,8kg wagi [na dzień 25.05.2012r]. Nie jestem szarą myszką, umiem powiedzieć swoje. Ale czasem brak mi pewności siebie. W sumie jest tak często.. O gdy na przykład chodzi o chłopaków. W sumie ostatnio dałam kosza jednemu (nie pytajcie dlaczego, nie warto było), dowiedziałam się że jest ze mnie 'dobra dupa' i nie chcę w to nawet wierzyć, nie potrafię.Tak jak nie potrafię żyć bez mężczyzny u boku.Jest mi strasznie z tym źle.. A tak ogólnie nigdy nie miałam chłopaka, ciężko się żyje z tym. Czasem już wariuję, nie mówię  tym nawet przyjaciółką. A podobno powinny wiedzieć. Ale ja nie jestem taka. W 2011r stało się coś strasznego. Straciłam kogoś ważnego. Ale okazało się że dobrze że to straciłam, ponieważ ta osoba na mnie nie zasługiwała. Taka była prawda i to teraz widać. Z moim odchudzaniem wiecie jak jest. A jak nie to napiszę wszystko w skrócie w następnym poście. A teraz wam powiem jakie sobie pytanie zadaję przez pewien czas. Czy warto żyć ? takie jest to pytanie, jeszcze sobie nie potrafię na nie odpowiedzieć.