sobota, 5 stycznia 2013

Life . . .

Zabierałam się bardzo dlugo za tą notkę. Postaram się tutaj napisać wszystko o diecie, jak to się zaczęło? dlaczego? jak? I o walce w której czasem przegrywam a czasem wygrywam! A więc zaczynamy!


Śmieszne jest to jak pamiętam gdy mając jakieś 6-7 lat z koleżanką stałyśmy na środku polnej drogi u nas w miasteczku i nie mogłam przeżyć tego że ona waży 32kg a ja 34kg! Teraz mnie ta sytuacja bawi! Ona była ode mnie niższa, wtedy tego nie rozumiałam. Będąc dzieckiem jadłam dzień w dzień jakieś 6 paczek czipsów Lays o smaku zielonej cebulki-mój ulubiony, popijałam coca-col'ą. Jadłam mniej czekolady niż teraz - z tego co pamiętam. Byłam chodzącym małym pączkiem. Chodząc do 1-3 klasy szkoły podstawowej byłam uwielbiana przez rówieśników płci żeńskiej jak i męskiej! Od 4 klasy do 3 klasy gim dziewczyny zaczęły się znęcać nade mną psychicznie.. Nie umiałam się bronić, zajadałam smutki. Płakałam dniami i nocami. Przyszedł koniec gimnazjum co się równało z balem gimnazjalnym. Był polonez, była impreza. Imprezę całą przesiedziałam, polonez również - żaden chłopak nie chciał ze mną zatańczyć, przykro mi było z tego powodu. Ogólnie w gimnazjum byłam wyzywana od grubych świń itp. W tej chwili mojego życia chciałam zmienić je na dobre, dlaczego ? Ponieważ szłam do liceum, gdzie będę miała nową klasę nowe życie. Zmieniłam styl życia, myślałam że na zdrowsze. Na początku diety ważyłam 72kg, w 1LO ważyłam już 59kg. Wzięłam się za siebie jakoś w sierpniu, do najmniejszej wagi doszłam jakoś w październiku. Była to bardzo rygorystyczna dieta. Czasem się głodziłam. Brałam jakieś tam leki, głównie witaminy na wzmocnienie. Wszyscy mi gratulowali, było mi fajnie! Dobrze się ze sobą czułam, podobała mi się moja sylwetka! Dopóki nie poznałam do końca mojej klasy.. Znowu się nade mną znęcano. Bolało bardziej niż kiedykolwiek. Zaczęły się również problemy w rodzinie-poważnie.Poszłam się leczyć do psychologa. Znowu zaczęłam jeść, waga się wahała. Wchodziły nie raz myśli samobójcze, okaleczanie. Nie radziłam sobie. Byłam samotna, nigdy nie miałam chłopaka! Chciałam aby ktoś mnie przytulił, szepnął na ucho 'jesteś piękna'... Chcę tego nadal. Mam 19 lat w tym roku a nic mnie dobrego przez 18 lat nie spotkało. Same przytyki ze strony rodziny np 'mogłabyś być ładniejsza' 'nie jedz tego bo gruba jestes' 'weź coś ze sobą zrób'. Myślicie że takie coś mnie motywuje ? To mnie dołuje, nawet nikt nie wie jak bardzo.. W LO spotkała mnie bardzo wielka niespodzianka, znalazłam przyjaciółkę która mnie wspiera na co dzień, wie co się dzieje, wie jak jest, stara mi sie pomagać jak tylko może. Namówiła mnie również na studniówkę, niestety nie miałam partnera - ponieważ nawet nie mam kolegów żeby jakiegoś zaprosić, więc wzięłam mojego kuzyna dalszego kolegę. Dobre i to. Pierwszy raz jestem zadowolona że będę miała partnera do poloneza! :) Na dzien dzisiejszy ważę ok 70kg.. Chcę zmienić swoje życie w tym 2013r. Chcę zmienić siebie, niedługo wyfruwam z gniazda na własne mieszkanie, na studia! Chcę w tym roku znaleźć chłopaka - moje największe marzenie! Oraz chcę wyrzeźbić sylwetkę, ważyć jakieś 50kg i czuć się świetnie!


To chyba byłoby na tyle, moje małe szalone życie! 
Jak macie jakieś do mnie pytania piszcie śmiało!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz