niedziela, 29 lipca 2012

I tell you something..

Uuuuu, dawno mnie tu nie było! Ale przepraszam, spróbuję to jakoś nadrobić! 

Niedawno byłam na panieńskim, dużo się działo, jak to na panieńskim bywa. Był alkohol, striptizer, imprezy, darmowe drinki, flirt przy barze itp. Ale powiem wam tylko to najważniejsze co się wydarzyło. Flirtowałam przy barze z A. Postawił mi drinka [pierwszy raz w życiu piłam]. Spytał się jaki chcę, powiedziałam mu że nie wiem jaki bo nigdy w życiu jeszcze nie piłam, ale po krótkiej rozmowie z kelnerką podjęłam decyzję że chcę sunshine'a ! Tak sobie rozmawialiśmy, aż się spytałam ile ma lat [powiem jeszcze że był bardzo ale to bardzo przystojny i nie wyglądał na swoje lata!], popatrzył na mnie i powiedział : uśmiechnij się! Uśmiechnęłam, a ja powiedziałam chwile później : masz żonę ? On powiedział że na 3 dni zdjął obrączkę, to ja na to że na pewno nie ma 22 lat, on na to że nie ma, a ja mówię powyżej 30 czy poniżej, on na to powyżej, a ja na to 32 a on że tak, a ja masz dzieci, A. powiedział że ma, w tej chwili wiedziałam już że na dużo sobie nie mogę pozwolić, a już by doszło do pocałunku po tym jak się dowiedziałam ile ma lat, skończyło się na buziaku w czoło bo próbował mnie pocałować, było maranko po brzuchu, nogach, masował mi ręce, przybliżał do siebie itp. Rozmawialiśmy bardzo długo, aż nadszedł czas na pożegnanie bo dziewczyny juz jechały do domu... I tak się skończyła moja przygoda z A. A doszło by do całowania i w ogóle gdybym się nie dowiedziała że ma żonę i dziecko, bo w życiu bym nie powiedziała że ma 32 lata! Co najmniej wyglądał na 24 lata! No ale cóż, miło było! Bo w końcu ktoś mnie zauważył. Ale zanim kupił mi drinka zapytał się 5 razy czy na 100% mam 18 lat! To mnie strasznie rozbawiło, i powiedział że mam bardzo śliczny uśmiech i że aparat mi dodaje niesamowitego uroku!  I że jestem słodka! To na tyle... 

Fajnie było się poczuć chociaż raz Kopciuszkiem.. :)




środa, 18 lipca 2012

FUCK this world.

Wróciłam z wakacji. Było spoko, leżałam nad morzem w krótkich spodenkach i górze od stroju - jak zwykle... bywa i tak. Nikt mnie zbytnio nie mierzył. Nawet oglądali się za mną jak chodziłam po deptakach z różnymi pierdołami.Jednak nie czułam się zbyt dobrze. Ciocia mi mówi że jestem taka śliczna, ale ja myślę tylko tak, że rodzina zawsze tak mówi.. No bo jak inaczej. A tam. Muszę się za siebie wziąć, i to bardzo na poważnie.. We wrześniu wylatuję jednak do Bułgarii, Budapesztu oraz Warszawy - muszę jakoś wyglądać +  dowiedziałam się dzisiaj że zostanę ciocią, oraz zaproszenie na ślub do kuzyna które jest w październiku [co mnie ucieszyło i to bardzo ale z drugiej strony słowa które powiedział mną wstrząsnęły i znowu popadłam w doła, a mianowicie to, że mam przyjść z osobą towarzyszącą.. a ja nawet nie mam zbytnio kolegów, tzn mam, ale to jest tak na zasadzie takiej że poznałam ich przez kogoś i na tym się to wszystko kończy..] A przecież nie powiem mojej przyjaciółce żeby mi swojego kolegę załatwiła.. Głupio by było chyba nie ? Co wy o czymś takim myślicie ? W sumie ja znam tego jakiegoś kolegę, ale chyba tak głupio by było żeby ze mną jechał na ślub nieznanej osoby + to że rodzina by myślała że to mój facet albo coś bo wiadomo jak to jest a później mu tłumaczyć jak to będzie wyglądać wszystko. Już mi się płakać chce, nie mam siły. W sumie już płakałam.. +  mam zakwasy po noszeniu worków z ziarnem po 25kg i 50kg, a worków było jakoś z 200. Mam już dość mojego zasranego życia! Ostatnio myślałam żeby serio sobie coś zrobić, ulżyłoby mi wreszcie, a cały koszmar by zniknął z mojego życia! Jest mi strasznie ciężko, chciałabym WRESZCIE kogoś pokochać ale tak serio serio pokochać i żeby ktoś mnie pokochał. A nie tak jak teraz jest że gdy jestem sama w domu to biorę nóż i chcę sobie coś zrobić. 

Teraz coś co znalazłam i co mnie dokładnie praktycznie opisuje :


   Powiedzieć Ci kim jesteś ? 

Rano otwierasz oczy, wstajesz i zaczynasz swój dzień. W ciągu dnia wykonujesz szereg różnych czynności, jedne z chęcią inne z przymusu. Rozmawiasz z innymi ludźmi na różne tematy. Mówisz, że wszystko jest w porządku, że nigdy nie było lepiej. Mówiąc to uśmiechasz się. Na ulicy spotykasz znajomego, rozmawiacie przez chwilę po czym każdy z Was idzie w swoją stronę. Wieczorem kładziesz się spać, przytulasz głowę do poduszki i myślisz. O czym ? O tym jak chciałbyś/chciałabyś aby było i o tym jak jest naprawdę. 


   Powiedzieć Ci jak jest naprawdę ? 

Rano otwierasz oczy, wstajesz i zaczynasz swój dzień. Jednak przed oderwaniem głowy od poduszki zadajesz sobie pytanie "Po co ?" "Jaki jest tego cel ?" Nie potrafisz na to odpowiedzieć, kiedyś być może było inaczej, ale to było dawno i teraz już nie pamiętasz jak odpowiedzieć na to pytanie. W ciągu dnia rozmawiasz z innymi ludźmi. Mówisz, że wszystko jest w porządku, że nigdy nie było lepiej. Mówiąc to uśmiechasz się. Bardzo dobrze wiesz, że to tylko udawanie. Stwierdzasz, że Ty ciągle udajesz kogoś innego niż jesteś w rzeczywistości. Nikt ze spotkanych przez Ciebie ludzi nie wie jak jest naprawdę. Wszystko co robisz jest oparte na uczuciu przygnębienia, smutku i samotności. Czasami chce Ci się krzyczeć ! Chcesz wykrzyczeć wszystko to co jest nie tak w Twoim życiu !!! Krzycz !!! Tylko kto to usłyszy ? Na ulicy spotykasz znajomego, rozmawiacie przez chwilę po czym każdy z Was idzie w swoją stronę. Myślisz, jaki to z niego szczęśliwy człowiek - On ma wszystko czego Ja tak bardzo pragnę. Idziesz dalej widzisz grupę przyjaciół rozmawiających i śmiejących się. Pytasz siebie "Kiedy ja się tak naprawdę śmiałem/am ? Idziesz dalej. Na przejściu widzisz jakąś parę trzymającą się za ręce. Twoje serce coś ukuło. Zadajesz sobie pytanie czy kiedykolwiek znajdziesz kogoś kto zaakceptuje Ciebie takim jakim/jaką jesteś ? - kolejne trudne pytanie pozostaje bez odpowiedzi. Rozglądasz się wokoło siebie. Widzisz tłum ludzi nieustannie spieszących się. Myślisz sobie, że może oni spieszą się kochać ludzi bo tak szybko odchodzą ? Jesteś osobą bardzo wrażliwą, dostrzegasz mnóstwo rzeczy, których inni ludzie nie zauważają, zwłaszcza ludzką krzywdę. 

Mam tak a wy ? : 


czwartek, 5 lipca 2012

Beautiful Polish sea - I am coming!

Wybywam nad morze, wpadnę do was jakoś dopiero 16.07.12! Także do usłyszenia! 
Jadę odpocząć i zapomnieć o wszystkim i wszystkich! 



wtorek, 3 lipca 2012

I have holiday, boring holiday ..

Są wakacje, i co z tego ? Nikt nie chce do mnie przyjechać, ani spotkać, a jak spotkać to chcą mnie wykorzystać w tym czym jestem dobra, a takiego zachowania nie lubię, ponieważ wiem że tylko o to im chodzi. Podli. Siedzę całymi dniami w domu, nic nie robiąc, nudząc się, płacząc. Od czasu do czasu siadam do nauki rond, znaków drogowych czy też krzyżówek. 
Ostatnio zauważyłam że gdy jadę na zakupy, to boję się ludzi, boję się tego jak na mnie patrzą. Staram się być niewidoczna. Ale strach jest ode mnie silniejszy. Co mam robić ? ;< Z dietą MŻ mi nie wychodzi, gdy siedzę sama w domu z nudów jem, jem, jem, jem i jeszcze raz jem. Już nie wiem jak mam sobie z tym wszystkim poradzić. Jest mi cholernie źle! Ze samą sobą. Chce kogoś mieć. Przyjaciółki się oddalają z dnia na dzień, oszukują mnie, nie odpisują mi na sms'y czy facebooku. A jak już odpiszą to piszą mi jak im jest dobrze, jakie mają zajebiste wakacje! Jak się całowały i sretytaty! A to mnie niestety dołuje Wydaje mi się że tylko ja tak mam... Nawet nie wiem co to jest miłość, nie wiem na czym polega, nie wiem jak to jest być kochanym, być przytulanym, wspieranym, całowanym. Nie wiem. Tylko mogę płakać płakać i płakać. Moje życie jednak nie ma sensu..