Moja samoocena spada, nie wiem co mam już robić.. Z dnia na dzień jest coraz gorzej. Ale mniejsza o to znowu, ale mam problemy z nawiązywaniem znajomości, czego kiedyś nie było. Moja tusza mnie ogranicza.. Od jakiegoś czasu strasznie ogranicza. Nie mówię o tym nawet przyjaciółce. Wczoraj byłam u niej, poznałam wczoraj jej adoratora, koleżankę i jej chłopaka. Było niby miło, ale nikt ze mną nie rozmawiał, czułam się głupio, nie wiedziałam co już mam mówić, bo jak zaczynałam to zmieniali nagle temat.. Nie było mi miło, nie wiedziałam co robić to się tak zdenerwowałam że aż mnie zaczął boleć dziwnie brzuch. Wtedy właśnie zwracali na mnie uwagę pytając 'lepiej już'. Męczyło mnie to.. Były to prawie już 2 pary, które rozmawiały ze sobą o takich tematach o których ja nigdy z chłopakiem nie rozmawiałam, przytulali się, całowali - co mnie strasznie przytłaczało i nie wiedziałam co kompletnie robić. Czułam się źle, byłam przybita, widziałam coś czego nie chciałam widzieć, czego mi straszne brakuję, czego tak najbardziej potrzebuję od 18 lat mojego pieprzonego życia!
Ale to już koniec! Zaczynam moje życie na nowo od 06.08.12r! Ponieważ 05.10.12 idę na ślub! Kupiłam już sukienkę o jeden rozmiar mniejszą! Czyli S! Normalnie noszę M!
Nie wiem ile ważę na dzień dzisiejszy! Ale czuję że jakieś 68kg, czyli będę musiała schudnąć jakieś 9kg! Boję się! Myślicie że mi się uda!? Trzymajcie za mnie kciuki!


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz